Ostatniej soboty na ulicach Berlina świętowano od południa do północy, by potem przenieść się do kilkudziesięciu klubów i dyskotek. A wszystko w pokojowej i radosnej atmosferze – w imię tolerancji, akceptacji i równości.
Ostatniej soboty na ulicach Berlina świętowano od południa do północy, by potem przenieść się do kilkudziesięciu klubów i dyskotek. A wszystko w pokojowej i radosnej atmosferze – w imię tolerancji, akceptacji i równości.