Krakowski Rynek wypełnił się kolorowymi szopkami. U stóp pomnika Adama Mickiewicza szopkarze prezentowali efekty wielomiesięcznej pracy. – Najważniejsza w tym wszystkim jest pasja, możliwość tworzenia i robienia tego, co się lubi – mówi Marcin Moszew, jeden z twórców.